Yellowface
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Yellowface
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2023-09-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-09-27
- Data 1. wydania:
- 2023-05-16
- Liczba stron:
- 429
- Czas czytania
- 7 godz. 9 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379649617
- Tłumacz:
- Grzegorz Komerski
- Tagi:
- literatura chińska
- Inne
Zaczyna się od niespodziewanej śmierci. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym katharsis przeplata się ze stadium szaleństwa a my, nawet poznawszy całą historię, nadal nie jesteśmy pewni, kto jest ofiarą a kto czarnym charakterem. A może, jak w życiu, w tej historii nie ma czarnych charakterów i niewinnych ofiar. Może są tylko mniej lub bardziej zdeterminowane postaci. Ludzie w różnym stopniu zanurzeni w szambie wyścigu po sukces i z nierówną furią obrzuceni błotem przez "opinię publiczną".
"Yellowface" pokazuje rynek wydawniczy, działanie social mediów i drogę do spełniania marzeń od strony, której nigdy nie chcielibyście oglądać. A jednak nie odłożycie tej książki, dopóki nie przeczytacie ostatniej strony.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dobrze naoliwiona maszyna nigdy nie ma skrupułów
„O mój Boże, a ja dalej nie dokończyłam trylogii »Wojen makowych«” – pomyślałam, gdy tylko pojawiła się zapowiedź najnowszej książki Rebekki Kuang „Babel”. I to samo wykrzyknęłam, gdy pojawiła się okładka „Yellowface”. No ale niestety debiut tej znakomitej autorki musi jeszcze na mnie poczekać, bo najpierw połknęłam cegłę, którą w biurze nazywamy per Bąbel, a teraz wręcz pochłonęłam „Yellowface”. I całe szczęście, bo mogę śmiało mówić, że jest to jedna z najoryginalniejszych książek ostatnich miesięcy, jeśli nie lat, i powieść, która w końcu wyciągnęła mnie z zastoju czytelniczego.
Jedna przykra sytuacja zmieni całe życie Juniper Song. Jedno feralne wyjście z gwiazdą literatury i jednocześnie bliską przyjaciółką Atheną, jedna feralna potrawa i jedna decyzja, którą podejmie, mimo że wszystkie lampki ostrzegawcze w jej mózgu powinny zaświecić na ostrzegawczą czerwień. Gdy June decyduje się ukraść zmarłej przyjaciółce rękopis jej niedokończonej powieści i wydać pod swoim nazwiskiem, rusza maszyna promocyjna. Maszyna, która wciąga June w sam środek zepsutego świata książki.
Po części kryminał, po części fabularyzowany esej na temat pisarstwa, a tak naprawdę wyciągnięty język w stronę literackiego światka, którego zresztą Kuang jest częścią. „Yellowface” w zabawny sposób obnaża wszystkie grzeszki tego uważanego za centrum literatury wysokiej społeczeństwa, gdzie każdy jest moralnie czysty jak łza, wszystkim chodzi tylko i wyłącznie o wydawanie dobrej literatury (tu aż się prosi o zacytowanie TikToka: „Tak, tak przeczytałem o tym w magazynie »Gówno prawda«”),a coś takiego jak machina promocji nie istnieje. Kuang bierze na tapet kradzieże pomysłów, zdań, historii, a nawet całych książek i zmusza swoje postaci do naginania barier moralnych prawie co drugą stronę, jakby jutro i konsekwencje czynów w ogóle nie istniały. A mimo wszystko czytelnik nie może się oderwać, wertuje coraz szybciej i w końcu dopada go pytanie: „czy zrobiłby to samo?”.
Kuang ma też niezwykły dar do tworzenia postaci. Zarówno w Athenie, jak i w June czytelnik jest w stanie znaleźć tak prawdziwe cechy, jakby te bohaterki istniały naprawdę. I choć żadnej nie jesteśmy w stanie w stu procentach polubić, to Kuang tak snuje swoją opowieść, że ostatecznie znajdujemy cień sympatii do każdej z nich. Nawet jeśli June to narcystyczna, samolubna persona. Bo ich odczucia i reakcje są tak ludzkie, że wręcz namacalne. Bo doskonale znamy targające nimi emocje – tę chęć zemsty, nienawiść biorącą się z zazdrości. W powieściach Rebekki Kuang nie występują postacie, tylko ludzie z krwi i kości, i to jest najmocniejsza strona tej książki.
Proszę Państwa, „Yellowface” to jedna z najlepszych książek tego roku. A mamy wrzesień, więc trochę (a dokładnie 240) mam już ich za sobą. Kuang zrobiła coś, czego chyba nikt się nie spodziewał. Wzięła na tapet świat pisarski i zrobiła z tego zabawną, a także jednocześnie przerażającą satyrę. Kuang to pisarka niekonwencjonalna, z każdą kolejną książką zaskakuje czytelnika czymś nowym. To jednocześnie smutna historia o tym, że świat książki to tak naprawdę bezlitosna maszyna, a niektóre trybiki w niej zostają od razu na starcie skazane na odrzucenie.
Kinga Kolenda
Oceny
Książka na półkach
- 3 114
- 2 347
- 338
- 273
- 237
- 128
- 112
- 64
- 47
- 46
OPINIE i DYSKUSJE
W recenzji, o książce, z którą mam ogromny problem. W Polsce powieści Rebeki F. Kuang cieszą się dużą, jeśli nie ogromną popularnością. Wojnę makową mam na półce, nawet zaczęłam czytać, ale zmęczyłam się po niespełna 25 stronach. Autorka nie wprowadza czytelnika zbyt łatwo w tę opowieść. Przynajmniej takie są moje odczucia. Tytuł odłożyłam na półkę, czeka aż się zlituję. Mam ostatnio ochotę na powieści z gatunku fantastyki i chciałam dać szansę temu popularnemu. Po próbie czytania, zapomniałam o Kuang. Później wykupiłam pakiet na Audiotece i szukałam jakiś zajmujących tytułów do słuchania. I coś mnie podkusiło, ściągnęłam Yellowface. W wersji audio ma ponad 11 godzin. Pamiętałam charakterystyczną, żółtą okładkę, zostaje w pamięci, ale nie poskładałam, że to ta autorka. I zaczęłam słuchać...
Pisarz posiada moc kształtowania swej własnej rzeczywistości, kiedy ta prawdziwa okazuje się zbyt bolesna, by w niej pozostać.
W powieści autorka opisała amerykański świat wydawniczy, intrygi, zazdrość, trudności debiutantów i marzenia głównej bohaterki, która pragnie wspiąć się na szczyt, ten jednak okazuje się być inny niż zakładała. Akcja nabiera tempa, gdy ginie jedna osoba. Tak w skrócie opisałabym o czym jest Yellowface.
Internetowy tłum, tak uwielbiający dyskutować dla samej dyskusji...
Początek bardzo mnie zafrapował, wydawał mi się czymś świeżym i nowym na rynku wydawniczym. Przynajmniej na tyle ile znam i obserwuję, to co się dzieje, jakie powieści są wydawanie i co zyskuje popularność. To pomysł autorki na historię, ukazanie środowiska pisarzy, wydał mi się czymś ekstra. Opis relacji między konkurującymi pisarkami, czy wydawcą. Na samym początku oceniałam na plus. Wydawał mi się to wierny, konkretny i prawdziwy opis. Szybko się przekonałam, że to, nie to. Później, jak dla mnie było tylko gorzej, zaczęłam zauważać przerysowania, a paranoja bohaterki zaczęła mnie irytować, opisów dziwnych sytuacji było coraz więcej, ale wyjaśnień zbyt mało jak dla mnie. Przez co słuchałam audio bardzo długo, ponad miesiąc.
Prawda jest rzeczą płynną. Każdą opowieść zawsze można przedstawić w innym świetle.
Im dalej w las, jak to się czasem mówi, tym było gorzej, co więcej w ogóle nie rozumiem popularności tej powieści. Nie ujmując nikomu i niczemu, zachwyty również mnie dziwią. To dość miałka historia, powiedziałabym o paranoi bohaterki. Która była jakąś formą jej kary, za kradzież. Gdzieś przeczytałam porównanie do klasyki literackiej jaką jest Zbrodnia i kara, gdzie Raskolnikow Dostojewskiego, naprawdę zostaje ukarany za swoje czyny. W tej pozycji, moim zdaniem, jest tylko maskowanie winny, a kara nie jest adekwatna, do poczynań bohaterki. Pisarka nie przekonała mnie ani fabularną stroną, ani też stworzonymi bohaterami, przy dość emocjonalnych chwilach, oni wydawali się miałcy, albo upierdliwi, irytujący. Zakończenie mnie rozczarowało, kobieta znów ma ochotę albo wyżyć się na kimś, albo żeby ktoś jej zapłacił za krzywdę, choć to ona swoimi decyzjami rozpędziła tę machinę. Bez sensu? Tak, poza tym mam wrażenie, że zakończenie średnio pasuje do całości. Jakieś rozwarstwienie, jak dla mnie tam jest.
Nie polecam!
Książkę oceniłam 4/10 i tak dość wysoko. ⭐️⭐️ za pomysł, ⭐️⭐️ za lektorkę, którą jest Magdalena Kumorek.
W recenzji, o książce, z którą mam ogromny problem. W Polsce powieści Rebeki F. Kuang cieszą się dużą, jeśli nie ogromną popularnością. Wojnę makową mam na półce, nawet zaczęłam czytać, ale zmęczyłam się po niespełna 25 stronach. Autorka nie wprowadza czytelnika zbyt łatwo w tę opowieść. Przynajmniej takie są moje odczucia. Tytuł odłożyłam na półkę, czeka aż się zlituję....
więcej Pokaż mimo toO matko! Co to była za książka. "Yellowface" to historia od której nie mogłam się oderwać. Wciągająca, fascynująca i zaskakująca na każdym etapie. Czytelnik jest prowadzony przez myśli głównej bohaterki i to była tak fascynująca podróż, że nawet ciężko mi to opisać. Tutaj nic nie jest jednowymiarowe, a przez to bardziej prawdziwe. Ciężko jest określić jakiegoś bohatera dobrym, albo złym, bo każdym kierują jakieś motywy i zdarzenia, których czytelnik dowiaduje się stopniowo. Skłania do przemyśleń nie tylko na temat rynku książki, który został tutaj pokazany od zupełnie innej strony.
Rebecca F. Kuang pokazała co potrafi. Wciągnęła mnie w swoją historię i ciężko mi było oderwać się od słuchania. Pochłaniałam każdy kolejny rozdział z niespodziewaną fascynacją. A po skończonej książce naprawdę chcę więcej. Czuję, że będzie to dla mnie niezapomniana historia.
O matko! Co to była za książka. "Yellowface" to historia od której nie mogłam się oderwać. Wciągająca, fascynująca i zaskakująca na każdym etapie. Czytelnik jest prowadzony przez myśli głównej bohaterki i to była tak fascynująca podróż, że nawet ciężko mi to opisać. Tutaj nic nie jest jednowymiarowe, a przez to bardziej prawdziwe. Ciężko jest określić jakiegoś bohatera...
więcej Pokaż mimo toŚwietna książka! Niesie za sobą wiele przemyśleń, odnośnie ludzkich wyborów, świata wydawniczego. Tego co słuszne i sprawiedliwe. Szybko się czyta. Jedynie końcówka zostawiła po sobie lekki niedosyt.
Świetna książka! Niesie za sobą wiele przemyśleń, odnośnie ludzkich wyborów, świata wydawniczego. Tego co słuszne i sprawiedliwe. Szybko się czyta. Jedynie końcówka zostawiła po sobie lekki niedosyt.
Pokaż mimo toHistoria zaczyna się od śmierci niesamowicie uzdolnionej autorki, Atheny Liu (zakrztusiła się naleśnikiem, co jednocześnie mnie mocno rozbawiło, jak i uzmysłowiło, że powinnam wolniej jeść). Główna bohaterka, Juniper, ukradła rękopis Atheny a następnie spędziła długie tygodnie na dokańczanie i poprawianie historii, by móc wydać ją pod swoim własnym nazwiskiem.
Tak naprawdę w książce niewiele się dzieje, nie dostaniemy tu wartkiej akcji, a jednak nie potrafiłam oderwać się od książki. Dostaliśmy za to narratorkę, której nie do końca można ufać, do której jednocześnie czułam sympatię oraz niechęć, co moim zdaniem jest już wyczynem.
Widząc wszystko oczami Juniper, doskonale rozumiałam jej logikę. I mimo że etycznie nie mogę się zgodzić z jej postępowaniem, często jej kibicowałam (po prostu nie chciałam, żeby wpadła w kłopoty).
Po prostu mistrzowsko opisane zostały wszystkie manipulacje. A już szczególnie to jak Jubiler niechcący zmanipulowała samą siebie, a ciążące na niej przestępstwo odcisnęło na niej piętno. Idealnie ukazane zostało również tytułowe zjawisko yellowface. Juniper Song sprytnie wykorzystała swoje imię nadanie przez matkę, niegdyś hipiskę, by uchodzić za Amerykankę chińskiego pochodzenia. Z drugiej strony poruszono temat tego, o czym autor może pisać a czego mu nie wypada? Dlaczego biała amerykanka, która wykonała tak ogromny research, nie mogłaby napisać historii o ludności Chin? Dlaczego autorzy nie mogą wychodzić pisarsko poza swój "etniczny teren"?
Książka pokazała proces wydawniczy, niezbyt kolorowe życie autora, nieustanną rywalizację pomiędzy autorami, co stanowi niezłą gratkę dla każdego zainteresowanego tematem. Dodatkowo kawał świetnej roboty wykonała lektorka, czytająca książkę.
Instagram: @book.dirtytome
Historia zaczyna się od śmierci niesamowicie uzdolnionej autorki, Atheny Liu (zakrztusiła się naleśnikiem, co jednocześnie mnie mocno rozbawiło, jak i uzmysłowiło, że powinnam wolniej jeść). Główna bohaterka, Juniper, ukradła rękopis Atheny a następnie spędziła długie tygodnie na dokańczanie i poprawianie historii, by móc wydać ją pod swoim własnym nazwiskiem.
więcej Pokaż mimo toTak naprawdę...
Przeciągnięta
Przeciągnięta
Pokaż mimo toŚwietna i wciągająca. Narrator, któremu nie można wierzyć jak w "Lolicie" i zbrodnia ciążąca na głównym bohaterze jak w "Zbrodni i Karze". Oczywiście to nie ten poziom literacki, ale bardzo dobra książka. Kilka scen w drugiej części książki można byłoby wyciąć, ale myślę, że zostały wprowadzone celowo byśmy mniej pamiętali postacie z pierwszej części książki, by istniał element zaskoczenia. Niemniej można byłoby je wyciąć i historia by na tym zyskała. Ważna książka w temacie przywłaszczenia kulturowego, rasizmu i odwróconego rasizmu, a także cancel culture. Polecam jako audiobook.
Świetna i wciągająca. Narrator, któremu nie można wierzyć jak w "Lolicie" i zbrodnia ciążąca na głównym bohaterze jak w "Zbrodni i Karze". Oczywiście to nie ten poziom literacki, ale bardzo dobra książka. Kilka scen w drugiej części książki można byłoby wyciąć, ale myślę, że zostały wprowadzone celowo byśmy mniej pamiętali postacie z pierwszej części książki, by istniał...
więcej Pokaż mimo toSłuchałam 'Yellowface' w formie audiobooka i lektorka Magdalena Kumorek zrobiła kawał dobrej roboty, ubarwiając mi przy tym od groma domowych obowiązków. Książka niesamowicie mnie wciągnęła, rzuciła nowe światło na branżę wydawniczą, na wielowymiarowość problemów mniejszościowych, na różnorakie podejście do 'prawdy'. Dawno też nie miałam do czynienia z narratorką, a zarazem główną bohaterką, tak irytującą, budzącą moją niechęć, której myśli mimo wszystko słuchałam z dużym zainteresowaniem i ciekawością. Byłoby to mocne 8/10, niestety to w jakim kierunku autorka pociągnęła zakończenie mocno mnie zawiodło... Nie mniej bardzo polecam tę pozycję!
Słuchałam 'Yellowface' w formie audiobooka i lektorka Magdalena Kumorek zrobiła kawał dobrej roboty, ubarwiając mi przy tym od groma domowych obowiązków. Książka niesamowicie mnie wciągnęła, rzuciła nowe światło na branżę wydawniczą, na wielowymiarowość problemów mniejszościowych, na różnorakie podejście do 'prawdy'. Dawno też nie miałam do czynienia z narratorką, a zarazem...
więcej Pokaż mimo to"Prawda jest rzeczą płynną. Każdą opowieść zawsze można przedstawić w innym świetle."
Zaskakująco - bardzo dobra książka! W górnej, wierzchniej warstwie traktuje o branży wydawniczej snując oryginalną fabularnie opowieść o kradzieży rękopisu powieści zmarłej autorki. Dla mnie jest przede wszystkim o tym, że do każdej opinii zawsze powstanie kontropinia, a do każdej opowieści można wysnuć kontropowieść - prawda to pojęcie względne.
"Prawda jest rzeczą płynną. Każdą opowieść zawsze można przedstawić w innym świetle."
więcej Pokaż mimo toZaskakująco - bardzo dobra książka! W górnej, wierzchniej warstwie traktuje o branży wydawniczej snując oryginalną fabularnie opowieść o kradzieży rękopisu powieści zmarłej autorki. Dla mnie jest przede wszystkim o tym, że do każdej opinii zawsze powstanie kontropinia, a do każdej...
Jeśli masz gorszy dzień to polecam Ci „Yellowface” 🤩
Pani Kuang podaje idealny przepis na oderwanie umysłu od problemów i marazmu codzienności :)
Wyobraź sobie że jesteś początkującym pisarzem którego debiut literacki, lekko mówiąc, nie oczarował..
Możesz to stwierdzić po kontraście niskiej odsprzedaży nakładu vs debiutu twojej kumpeli ze studiów, której to pierwsza powieść jest wychwalana na łamach New York Times’a.
No cóż.. life is brutal, jak mawiają 🤷♀️
I teraz pojawia się okazja aby zająć piedestał.
Skoro już kumpeli się zmarło , całkowicie przypadkiem, nieszczęśliwie ( czy może jednak z jakąś okazją) i nikt nie wie że na stole leży gotowy egzemplarz nowego maszynopisu… to może by tak… oczywiście dla uczczenia jej pamięci… po cichu… go … sobie… przywłaszczyć?
Ohh kompletnie odjechałam przy tej książce.
Śmiałam się głośno, wzruszałam głęboko, komentowałam na głos decyzje głównej bohaterki - taak, jakby mnie miała słyszeć 🤣
Nie jest to jednak płytka komedia. Mamy tam poruszone naprawdę egzystencjalne problemy, ciężar złych wyborów, potrzebę uznania za poniesiony trud i odwołanie do ciężaru relacji rodzinnych.
Wszystko barwne i czytelne.
I choć lubię kryminały i często umiejętnie wskazuje „kto zabił” - dałam się nabrać 😂
Jeśli masz gorszy dzień to polecam Ci „Yellowface” 🤩
więcej Pokaż mimo toPani Kuang podaje idealny przepis na oderwanie umysłu od problemów i marazmu codzienności :)
Wyobraź sobie że jesteś początkującym pisarzem którego debiut literacki, lekko mówiąc, nie oczarował..
Możesz to stwierdzić po kontraście niskiej odsprzedaży nakładu vs debiutu twojej kumpeli ze studiów, której to pierwsza...
Swietna książka
Swietna książka
Pokaż mimo to